6 sierpnia FIOŁKI

Nie wiem czy każdy zastanawia się co oznacza i skąd się wzięła nazwa ulicy przy której mieszka lub miejscowości, z której pochodzi, ja tak. Czasami nawet dopisuję interpretację miejsca do życiorysu mieszkańca. Wczoraj również mnie to napadło.
Z czym kojarzą Ci się fiołki? Mi z radosnym fioletem, ciepłem, polanką i uśmiechniętym słońcem. Gdy sięgamy do symboliki kwiatów, okazuje się, że fiołek oznacza skromność, niewinność, wierność, stałość w uczuciach, prawdę, piękno, miłość... Jednym słowem sielanka. Kto więc może zamieszkiwać przy ulicy Fiołkowej? Tylko tacy ludzie, którzy w miłosnej prawdzie o sobie, stali w uczuciach, skromnie i pokornie idą przez życie.
Ja nie mieszkam przy Fiołkowej. Czasami mam wrażenie, że przy Bagnistej. Błotnej. Albo Pod górę.
Długo zbierałam się po dzisiejszej scenie niezadowolenia z życia mojego starszego syna. Ale dopiero wieczorem dotarło do mnie, czym powinnam się w konflikcie z nim kierować. Miłością. Czasami o tym zapominam i górę bierze rodzicielski upór. Przytuliłam, powiedziałam, że kocham i oboje po raz pierwszy od kilku godzin mieliśmy uśmiech na twarzach. Jednym słowem fiołki.
Mam tendencję do ustawiania poprzeczki wysoko. Tak sobie, jak i innym. Również swoim synom. W moim dziecięcym życiu dorośli również stawiali mi ją wysoko. Dla dziadka miałam być najmądrzejsza, dla mamy odpowiedzialna, dla ojczyma nigdy nie byłam zbyt dobra. Wymagania i oczekiwania na stałe weszły do mojej psychiki. Zdaję sobie sprawę z tego, że często zapominam, że dziecko to dziecko i ma do przeżycia swój własny etap. Na odpowiedzialność i dojrzałość przyjdzie jeszcze czas. Nie ma we mnie dziecięcego luzu, bo nigdy go nie miałam, więc trudno mi akceptować go u innych. Nawet u swoich synów. Codziennie jednak staram się przybliżać do fiołkowego stanu. 

Komentarze

Popularne posty