Zbiór plonów

 Jakiś czas temu obiecałam, że wspomnę jeszcze o żniwach i chcę to zrobić dzisiaj. Jednak nie napiszę o żniwach w tradycyjnej formie, takich, które większość z nas kojarzy z latem i ze zbożem. Dzisiaj o żniwach będzie metaforycznie, bo czas jesieni to w moim życiu okres rozmyślań, podsumowań i egzystencjalnych plonów. 




Zgodnie z harmonogramem zmian zachodzących w naturze, przeistoczeniu ulega także nasze życie. Za nami wakacje, które miały nas napełnić radością, optymizmem i mocą. To, jak je przeżyliśmy oraz to, jakie nowe umiejętności zdobyliśmy, wpłynie na to, jak przetrwamy czas jesieni i zimy. To wszystko, co  zgromadziłam w sobie w ciągu pięknych, ciepłych miesięcy wiosny i lata, nazywam plonami. 

Cóż zatem mogę znaleźć w duchowej spiżarni mojego Ja?

* Na pewno dystans. Do spraw i ludzi. Praca to tylko praca, a opinia, to tylko czyjś punkt widzenia. Staram się nie przejmować za bardzo, ale nadal szybko tracę grunt pod nogami. W utrzymaniu go pomaga mi regularna ilość snu, spacery i spotkania ze wzmacniającymi ludźmi.

* Optymizm. Zło w moim życiu już było. Jeśli będzie na nowo, musi postarać się bardziej, bo trudniej złamać mnie teraz niż kiedyś. Zawsze ilekroć dopada mnie lęk z czymś związany, zadaję sobie pytanie o to, co najgorszego może stać się w tej sytuacji. Wyobrażenie sobie tego pomaga w stwierdzeniu, że będę umiała sobie z tym poradzić.

* Inspiracje. Wyszukane w książkach, rozmowach, Internecie. Dotyczące pracy, czasu dla siebie i relacji z innymi. Mobilizują do działania i wprowadzają do życia nowy koloryt.

* Marzenia, plany i cele. Te to dopiero uskrzydlają! 

Co Ty masz w swojej spiżarni, co pozwoli Ci przetrwać zimę? 

Komentarze

  1. Trudne pytania stawia ostatnio AUTORKA.
    Pięknie pisze o swych plonach duchowej spiżarni.
    Cudownie rozwija myśli, mówiące o Jej przebogatym wnętrzu i wszystkim tym,
    co pozwoli "przetrwać" zimę. Myślę, że nie jedna GOSPODYNI może AUTORCE pozazdrościć.

    Podnoszę rzuconą rękawicę i spróbuję choć w kilku słowach zadać sobie to, tak trudne w swej prostocie, pytanie :
    "Co Ty masz w swojej duchowej spiżarni, co pozwoli Ci przetrwać zimę?"

    * Pogoda Ducha. Staram się myśleć pozytywnie o sobie, o innych. Dzień zaczynam rozluźniającą mnie muzyką, uśmiechem. Myślę o rzeczach przyjemnych : co dobrego dzisiaj być może mnie spotka, dla kogo mógłbym uczynić coś dobrego. Czasem ( np. w pracy, w gronie koleżanek i kolegów lub podczas lekcji powiem coś dowcipnego, by na buziach pojawił się uśmiech ).

    * Chęć Pomagania Innym. Tego nauczyli mnie Rodzice. Człowiek żyje nie tylko dla siebie, by realizować swoje plany i cele. Człowiek jest istotą społeczną. Jak tylko jest okazja, by pomóc, to pomagam. Wielokrotnie sam prowokuję sytuacje, pozwalające na udzielenie pomocy innej osobie czy osobom. Pomagać można na różne sposoby. Bardzo często przytulenie, rozmowa, ciepłe słowa, umiejętność wysłuchania drugiego człowieka jest zdecydowanie cenniejsza niż wszystkie bogactwa świata całego.

    * Dobre Wspomnienia. Nie myślę tu o tych przepięknych wspomnieniach z lat dzieciństwa i beztroski, kiedy to jeszcze była Mama i Tata, którzy troszczyli się o nas ( o mego młodszego brata i o mnie ), uczyli co dobre, co złe, co wypada, a czego nie uchodzi czynić. Nie myślę nawet o czasach liceum czy studiów ( a one też były przepiękne ), o pierwszych pocałunkach i miłosnych rozterkach. Nie mam tu na myśli także mego cudownego małżeństwa, którego owocem są, dorośli już dziś i podążający swoimi ścieżkami, córka i syn. Myślę natomiast o ostatnich latach, kiedy na świat przyszły nasze wnuczęta. Myślę o naszych ( z małżonką i wnuczętami ) wspólnych wakacyjnych wyjazdach, o weekendach, podczas których wnuczęta rozbawiały i rozbawiają nas do łez. No właśnie ! To bardzo ważny element mej "duchowej spiżarni", po który sięgam w każdej wolnej chwili.

    * Planowanie. Uwielbiam planować, przygotowywać harmonogramy na przyszłość, przewidywać różne warianty mogące wydarzyć się za dzień, tydzień, za jakiś czas. Staram się mieć "poukładane", tak na wszelki wypadek. Choć ten "SŁOIK" stoi w mej "spiżarni" na bardzo ważnej, rzekłbym ... wysokiej półce, to niestety bardzo często rzeczywistość sprawia, że "SŁOIK" spada i rozbija się na drobne kawałki. Sięgam po Pogodę Ducha i ... Planuję dalej :)

    * Wrażliwość. To chyba odziedziczyłem po mojej Mamie. Pamiętam, jak często wspólnie płakaliśmy oglądając w kinie czy w telewizji jakiś wzruszający film. Myślę, że w mej "duchowej spiżarni" Wrażliwość i Chęć Pomagania Innym stają bardzo blisko siebie.

    * Łatwość Wprowadzania Się W Dobry Nastój. Każdy z nas powinien w swej "spiżarni" coś takiego posiadać ! Kochani ! Jeżeli nie znajdziecie tego na swoich półkach, to zapraszam do mnie !
    Mam tego chyba aż w NADMIARZE ! Chętnie się podzielę z Wami ! ZAPRASZAM !
    Lubię sobie coś fajnego pośpiewać, posłuchać kabaretowych scenek, obejrzeć po raz dwudziesty pierwszy jakiś wesoły film, zagrać z wnuczętami w jakąś grę planszową lub karcianą, z żoną w kółko i krzyżyk lub tradycyjne okręty. Możliwości CAŁE MNÓSTWO !

    Oczywiście w przypadku przedłużającego się okresu zimowego, "podkradnę" kilka pomysłów, które w swej "spiżarni duchowej" zgromadziła AUTORKA !
    Jako osoba otwarta na drugiego człowieka, zachęcam , by sięgnąć także do mej "spiżarenki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno skorzystam z Twojej spiżarni w marcu. Leżący wtedy śnieg, plucha, przedłużający się brak słońca i ni widu, ni słychu wiosny sprawia, że podupadam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty