Za wcześnie
Ten 18 - ty listopada taki jakiś niewymowny w kalendarzu. Choć może przejdzie do historii ze względu na zablokowanie Sejmu lub największą liczbę covidowych zgonów, to jeśli chodzi o przemienność rzeczywistości, rytm natury, niewiele się dzieje. Jedynie coraz ciemniej na dworze i coraz zimniej w prognozach. Wieczorny, porywisty wiatr nie nastraja dobrze. Ja trochę się już gubię. Wiem, że listopad, czekam na andrzejki, lecz w sklepach już świątecznie, a synowie zaczęli tworzyć listy do Mikołaja. Nie chcę jeszcze wprowadzać atmosfery świąt, za wcześnie, i za dużo obostrzeń.
Nacieszmy się tym szaro - mrocznym, ciemnym listopadem. Otulmy w ciepły koc, rozgrzejmy gorącą herbatą z imbirem, rozjaśnijmy mrok świecami, poczytajmy, wsłuchajmy w ulubioną, wyciszającą muzykę i w siebie. Po to jest listopad. Żeby na chwilę zapaść w zimowy sen. Wystopować na tym starym roku, przemyśleć parę spraw. A dopiero w grudniu ruszyć z kopyta w przedświąteczny galop. To jeszcze nie ten czas..
P. S.
Uwielbiam listopad. Jest zimno i można ubierać ciepłe, grube, ulubione swetry oraz słuchać wietrznej muzyki za oknem. Spróbuj.
Beatko !
OdpowiedzUsuńKażda pora roku ma w sobie coś pięknego, urzekającego, oryginalnego, osobliwego.
Całe szczęście, że mamy cztery pory roku - każda inna i w tym przede wszystkim ich uroda.
Tak pięknie każdą z nich muzycznie opisał Antonio Vivaldi.
( jedynie jednej z naszych posłanek nie w smak różnorodność naszego klimatu :
"Sorry ! Taki mamy klimat" )
Beatko !
Podsyłam ( specjalnie dla Ciebie ) link do Twej ulubionej pory roku.
Antonio Vivaldi - "Jesień" :
https://www.youtube.com/watch?v=MR9XZQG7F-4
Jam istota ciepłolubna i zdecydowanie wolę gorące klimaty
( no przynajmniej od 25 stopni wzwyż ).
Z tęsknota wspominam chwile spędzone na Malediwach, Sri Lance i Indiach.
Popijając sok z kokosa zapraszam na krótką wycieczkę po Malediwach :
https://www.youtube.com/watch?v=1bwPjv7VU7A