...
- Nie wiem, co ja robię źle. Tyle lat nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo Hanka jest dla mnie ważna. Teraz do mnie dotarło, nie wiem, może się starzeję, że tak łatwo mogę ją stracić. Wystarczy, że kogoś sobie znajdzie, a nasza relacja zmieni się diametralnie. A ja już chyba nie chcę dłużej się o to bać.
- A twoje małżeństwo? Co z Julią?
- Co z Julią... Moje małżeństwo to czysta fikcja, a Julia o mnie w tym układzie myśli najmniej. Kolejne projekty, delegacje. Przecież my nie jesteśmy normalnym małżeństwem!
- Przez ostatnie lata ci to nie przeszkadzało...
- Ty na pewno jesteś po mojej stronie?
- Wolałabym nie być po niczyjej stronie. Lubię Julię. Co ona w ogóle na to?
- Przyznała mi rację. Uznaliśmy wspólnie, że tak będzie lepiej.
- A wie o Hance?
- A powinna?
- Hmm, sądzę, że gra w otwarte karty jest zdrowsza. Pomyśl, co poczuje, gdy dowie się przez przypadek. Nie musisz chyba przy tej decyzji nikogo ranić?
- Kibicujesz mi i Hance?
- Póki co, mam mętlik w głowie. Z tego co widzę, ty też. Hanka również. Może teraz potrzeba spokojnego czasu i przemyślenia pewnych kwestii. Nie musisz wskakiwać od razu w nowy związek.
- Byłem przekonany, że nasza relacja z Hanką już trwa, jest przecież coś między nami. Myślałem, że teraz tylko to zdefiniujemy.
- Tomek, to tak nie działa. Odpocznij, ochłoń.
- A myślisz, że Hanka zrobi to samo?
- Znamy ją przecież. Wiadomo, że nie. Dlatego jedno z was powinno studzić emocje. Powodzenia chłopie.
Komentarze
Prześlij komentarz