Dystans
Tak sobie myślę, że jednym z kryteriów, poprzez które odbieram drugiego człowieka, jest umiejętność zachowania dystansu do samego siebie. Ktoś, kto nie umie się z siebie śmiać, w każdej sytuacji jest śmiertelnie poważny, z jakiegoś powodu odczuwa wstyd w momencie zabawy, przyjmując pozę, że czegoś nie wypada, zdecydowanie traci w moich oczach. Zwłaszcza wtedy, kiedy chodzi o wzięcie udziału w zabawie z dzieckiem. To jemu wtedy sprawiamy swoim zachowaniem przykrość, bo pamiętać należy, że pojęcie wstydu u dziecka dopiero się kształtuje. Zatem nie rozumie ono wielu naszych społecznych uników.
Zastanawiam się, z czego wynika poza dorosłych na bycie zgnuśniałymi, poważnymi dorosłymi. Może z tego, że kodujemy w głowach oczekiwania społeczeństwa odnośnie do tego, że dorosły = poważny, poukładany, zrównoważony. Może zachowując grobową minę i wyzbywając się dziecięcego luzu wydaje nam się, że jesteśmy dojrzalsi. A może dlatego, że uważamy, iż będąc poważnymi zawsze i wszędzie, zachowującymi się stosownie do wieku, będziemy traktowani z należytym szacunkiem.
Trudno mi zliczyć, ile razy usłyszałam, że czegoś nie wypada. I nie mówię tu o takich sugestiach, które przekraczają normy moralne i obyczajowe. Ale czy wiecie, że poważnemu dorosłemu nie wypada przywołać kogoś krzyknięciem w jego stronę? Nie wypada mi usiąść z uczniem na podłodze szkolnego korytarza. Nie powinnam pozwalać dzieciom na zdrabnianie swojego imienia i dotykanie siebie - takie normalne, w przelocie, jak położenie ręki na plecach. Nie mogę śmiać się na ulicach ani wyrażać radości. To wszystko kiedyś od kogoś usłyszałam. I zdecydowanie czułam się wówczas zawstydzona, bo przecież jestem dorosła, więc nie wypada, a nauczycielowi to już w ogóle. Aż w pewnym momencie doszłam do wniosku, że chrzanić to, co myślą inni. Mam prawo czuć, myśleć i zachowywać się jak chcę.
Dlatego dzisiejsze zadanie z kalendarza adwentowego w mojej klasie, jest strzałem w dziesiątkę i wielkim sprawdzianem dystansu do siebie. Kto dołączy?
Słusznie, Beata, uważam tak samo,jak Ty. Bo kto nam zabroni być przyjacielem dzieci? A to prawda, że wystarczy usiąść z nimi na podłodze,zaśpiewać z nimi piosenkę, razem zatańczyć,czy głośno się śmiać.
OdpowiedzUsuńTak trzymaj!!!
Beatko !
OdpowiedzUsuńTom dzisiaj z tym dystansem, o którym piszesz, wstrzeliłem się w samiutką dziesiątkę !
Otóż na godzinę 10.00 zaplanowano PRZEDŚWIĄTECZNE ZOOM - SPOTKANIE DYREKTORÓW GDAŃSKICH SZKÓŁ NIEPUBLICZNYCH.
Potem okazało się, że byli goście i z Warszawy, i z Nowego Dworu Gdańskiego, i z Sopotu oraz Gdyni.
Znasz mnie !
Jak "SPOTKANIE PRZEDŚWIĄTECZNE", to i przebrałem się w strój św. Mikołaja, do wora napakowałem wiszący w szafie mego gabinetu garnitur oraz przewieszoną przez krzesło zimową kurtkę ( wszak prezentów nie miałem, bom je 6 grudnia rozdał ).
Zbliża się godzina 10.
Siadam wygodnie w fotelu, przed kamerką, klikam kilka razy po klawiaturze, myszką kursor przesuwam i dołączam do spotkania.
No i co widzę ?
Radość samą i uśmiech od ucha do ucha na twarzach mych koleżanek i kolegów dyrektorów .
Oczywiście, jako św. Mikołaj, przywitałem się serdecznie, pomachałem rączką przyodzianą w białą rękawiczkę, podzwoniłem delikatnie mikołajowym dzwoneczkiem i drapiąc się od czasu do czasu po mej "siwej" brodzie wsłuchiwałem się w wypowiadane podczas spotkania słowa.
Zabawa była przednia !
Myślę, że frajdę wszystkim sprawiłem, a największą to właśnie sobie.
Szkoda, że nikt z uczestników "PRZEDŚWIĄTECZNEGO ZOOM SPOTKANIA" nie wpadł na to, aby przebrać się np. :
- za Anioła
- za Maryję
- za Pasterza
- za ...
Gdy spotkanie miało się już ku końcowi, poproszono mnie ( św. Mikołaja ), abym słowo pożegnalne ( na okoliczność zbliżających się Świąt oraz Nowego Roku ) wygłosił.
Mnie tam dwa razy prosić nie trzeba !
Oto com powiedział :
Kochani ! ( rzekłem )
Wiary w człowieka i sprawiedliwość.
Miejsca na ciepło, czułość, życzliwość.
Czasu na książkę, spacer, rozmowę.
Mądrych pomysłów pełniutką głowę.
Spokoju, zdrowia i cierpliwości.
Chwil pełnych uniesień oraz radości.
Samego dobra na każdym kroku
Życzę na Święta i w tym Nowym Roku.
Beatko !
Tak, jak i Ty, ja również na zawsze pozostanę sobą !