Grudzień

 6.15 - dzwoni budzik. Łapię telefon, wyłączając bezlitosne dźwięki, rzucam okiem na wyświetlacz - 1 grudnia. I jakoś tak bezwiednie się uśmiecham. Minął listopad. Ten szary, ponury i czarny nocą, kojarzący mi się z cmentarzem miesiąc. Brr. I mimo tego, że lubię listopad wtedy gdy na niego czas, to cieszę się na grudzień. Bo i bez wyrzutów sumienia mieszkanie można ozdobić, a wcześniej odgracić, więc jest jakiś pozytywny przymus. I święta za chwilę, bo czas w grudniu mknie szybciej niż w pozostałe miesiące. I jest przestrzeń do przeprosin i pojednań, do życzliwości i pomocy innym. Zawsze też w grudniu bardziej czuję się jak dziecko, może to dzięki czarowi wspomnień.

Razem z moimi synami, klasą i przyjaciółmi rozpoczęliśmy oczekiwanie na święta w postaci kalendarza adwentowego. Ależ są emocje! Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić i każdy z nas zapamięta na długo tę dziecięcą radość.



Komentarze

  1. Fantastyczny ten kalendarz, widać wielki duch artyzmu i glowę pełną mnóstwa pomysłów.
    Też się cieszę, że już grudzień, nowe wyzwania, nowe postanowienia, zapach świąt, ciepło bliskich osób, obdarowywanie tych, którzy mają bardzo ciężko i nie tylko tych...
    Bardzo radosny miesiąc, bardzo się cieszę, czekam na śnieg i kolędy

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatko!
    Prześliczny Adwentowy Kalendarz stworzyłaś razem ze swymi synami.
    Niestety (jak widzę na zdjęciu ) zbierane przeze mnie dla Ciebie rolki w tym roku się już nie przydadzą. A trochę ich nagromadziłem. Cztery rolki znalazłem w domu, kolejne trzy zdobyłem od sąsiadki. Była okazja, aby ( w reżimie sanitarnym, z racji panującej nam ... pandemii ) sąsiadeczkę odwiedzić, napić się z Nią kawy i podelektowac kieliszeczkiem naleweczki.
    Jak to się mówi każda okazja i pretekst ( nawet poszukiwanie rolek po papierze toaletowym ) są dobre. Zapomniałem nadmienić, że podczas mej wizyty u sąsiadki, Jej mąż delektował się długim spacerem wzdłuż plaży, na trasie Brzeźno - Sopot.

    Mając już siedem rolek ( to moja magiczna i szczęśliwa dla mnie liczba ), zastanawiałem się jak i skąd, w trybie ekspresowym zdobyć brakujące 17 rolek.

    Te moje "działania" miały miejsce jeszcze w końcówce listopada, bo wstępnie, właśnie jeszcze przed początkiem grudnia obiecałem Beatce rolki przekazać.

    No cóż! Grunt, to Dobry Pomysł!

    W pobliżu mego miejsca zamieszkania znajduje się sklep Lidl, a w nim dziesięciopaki z białym, 3 - warstwowym papierem toaletowym Velvet.
    Zakupiłem dwa opakowania (czyli 20 papierów toaletowym ).
    Potrzebowałem 17 rolek.
    No wyraźnie moja koleżanka, właścicielka tej wspaniałej Kreatywnej Kawiarenki powiedziała, że potrzebuje jedynie ... rolki po papierze toaletowym!

    Teraz żałuję, że czasem biorę wszystko tak dosłownie do głowy i do swego serca!

    Nigdy nie przypuszczałem, że przewijanie papieru toaletowego z jednej rolki na drugą i to całkiem nową, jest tak trudne i czasochłonne 😊😀

    Na jedną nową rolkę udało mi się nawinąć ... 6 papierów .
    Trwało to 40 minut.

    Uzyskałem ... MEGA ROLKĘ PAPIERU!

    Jaka szkoda, że nie mogę tutaj, jako komentator przesłać zdjęć tych trzech MEGA ROLEK!

    BEATKO!

    Dzięki Tobie zabawę miałem przednią !
    Na najbliższe tygodnie mam spory zapas tego, o czym mówią niektórzy, że jest do ... de ! 😀😊
    PS.
    Oczywiście jedną z trzech MEGA ROLEK otrzymała w prezencie ... sąsiadeczka.
    Dla Ciebie (poza tymi pustymi rolkami ) jest druga, a ja będę "rozkoszował się" ... tą trzecią 😀😊☺

    Właśnie o liczbie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorę wszystkie rolki! Wykorzystam w kolejnym projekcie. Nie masz pojęcia, jakie kreatywne zadania czekają w kalendarzu adwentowym!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty