Zabawy na śniegu ciąg dalszy

 Śniegowe szaleństwo ogarnęło już chyba całą Polskę. Nawet w północnej części Gdańska spadł śnieg. W sklepach brakuje sanek, butów śniegowych, rękawic. Okazuje się, że nie wszyscy tego typu wyposażenie posiadają w domu. 

Wszystkie okoliczne górki zajęte przez dzieci, młodzież i dorosłych. Słychać śmiech. Radosny i szczery. Pomimo pandemii i podziału w kwestii szczepień.

A ja w całym tym sankowym szale przypominam sobie moje dzieciństwo. Do zmierzchu zjeżdżaliśmy wszyscy, wioskowe dzieci i młodzież, na czym się dało, z górki przy lesie. W kozakach, skafandrach i w rękawiczkach zrobionych na drutach. Wracałam do domu mokra i zmarznięta, ale uśmiechnięta i zdrowo zmęczona.

Polecam saneczkowanie. Można poczuć się ponownie dzieckiem. 





Komentarze

  1. Bartek, drugi z moich ulubieńców, szczerbulek :)
    Czy ja tak poszaleję z moimi dziećmi? Jak juz dziś tu coś strzyka w kościach, tam dokucza w stawach. . Co dopiero za kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarz - część 1

    Budzę się i …

    Jak pięknie za oknem !

    Jak biało, czyściutko, … cudownie !

    Nareszcie okazja, aby nacieszyć oko puszystą bielą, delikatnym, chłodnym puchem.

    Wychodzę przed dom.

    Biorę do rąk garść śnieżnych gwiazdeczek, co po chwili zamieniają się w cienką strużkę wody.

    Jaka radość w sercu, że nareszcie wszystko to, co jeszcze wczoraj wyglądało szaro, ponuro i nieporządnie, zostało przez jedną noc pokryte prześliczną białą kołderką.

    W owej bieli, w promieniach wschodzącego słońca, niczym malutkie gwiazdeczki na przejmująco jasnym niebie, pojawiają się zjawiskowo śliczne, błyszczące, lodowe diamenciki.

    W jednej chwili na myśl przychodzą wspomnienia tych zim z dzieciństwa.

    Zaspy na drogach, zawieje i zamiecie śnieżne, które zatrzymywały całą komunikację.

    Do pracy czy do szkoły docierało się pieszo.

    Nie szkodzi, że niejednokrotnie z wielogodzinnym opóźnieniem.

    Ale się docierało !

    Nie zapomnę tych zim wspaniałych, pełnych śniegu, siarczystego mrozu.

    Wojenek na śnieżki, lodowisk powstających przy szkołach i na osiedlowych placach.

    Nie zapomnę szaleństwa podczas zjazdów na „byle czym”.


    Tak, jak piszesz Beatko.

    Zjeżdżało się na swetrach, czapkach, tekturowych tornistrach, sklejce, kartonach no i oczywiście na sankach także , bo sanek było wówczas w sklepach pod dostatkiem.

    Sanki, to był typowy artykuł sezonowy.

    Miała nadejść zima – z wyprzedzeniem w sklepach do kupienia były sanki.

    Ale i tak najfajniej zjeżdżało się na tym … „byle czym” !

    No dobra ! KONIEC WSPOMNIEŃ !

    ********************************************


    OdpowiedzUsuń
  3. Komentarz - część 2

    ********************************************
    Po tak pięknej nocy z opadami śniegu czas na … odśnieżanie.

    Najpierw wjazd do garażu, potem część chodnika, która przylega do posesji, potem formowanie śnieżnych górek na skraju chodnika, bo przecież na ulicę nie wolno śniegu przerzucać.

    Nie tylko mandat Straż Miejska „wlepić” może, a i to niebezpieczeństwo dla kierujących pojazdami, które po owej drodze jadą.

    Słowem, odśnieżać trzeba też … z głową !

    Fantastycznym jest także i to, że nareszcie ( po pandemia spowodowała znaczny zanik międzysąsiedzkich kontaktów )

    Można podczas akcji „ODŚNIEŻANIE TO SPOTKANIE” zarówno zobaczyć się z sąsiadami przyległych domostw, można sobie nawzajem pomóc przy wykonywaniu posypywaniu chodnika piaskiem, można przede wszystkim ze sobą … tak po ludzku zobaczyć się i porozmawiać, wymienić poglądy dotyczące sytuacji zarówno w obrębie parafii, jak i miasta czy kraju.

    Wiadomo !

    Każdy ma prawo do własnego zdania oraz interpretacji tego wszystkiego, co się w danym właśnie momencie dzieje.

    A podczas takich „Spotkań przy Śniegu” dowiedzieć można się wiele.

    A to, że proboszcz ma nowy samochód.

    A to, że znajomy ( mimo młodego wieku ) jest już po pierwszym szczepieniu na COVID – 19, bo … ( może występował dwadzieścia lat temu w teatrzyku szkolnym i jest z tego powodu … CELEBRYTĄ )

    A to, że trzy domki dalej zaczęła funkcjonować Agencja Towarzyska, bo właściciel zbankrutował z braku klientów na usługi Biura Turystycznego, które do tej pory funkcjonowało w owym lokalu.

    A to, że na najbliższy wtorek ks. Proboszcz wyznaczył dla naszej ulicy tzw. mszę św. … „KOLĘDOWĄ”.

    ********************************************
    No i widać, jak duża jest w narodzie potrzeba spotkań.

    Nawet, jeśli mają to byś spotkania typowo … okolicznościowe.

    Do takich należy zapewne to nasze, dzisiejsze.

    Nie czekajmy na kolejne opady śniegu i kolejną … okazję.

    Sami prowokujmy sytuacje, dające okazję na spotkanie,
    wymianę myśli, wzajemną pomoc i uśmiech.

    ********************************************

    Pani Agnieszko !

    Proszę nie martwić się strzykającym kolanem i łamaniem w kościach.

    Wszystko przed Panią !

    I zabawa z dziećmi na śniegu.

    I wspólne kąpiele ( nie tylko te w basenie ).

    Jeśli dokuczają bóle pleców, to polecam masaż ( wcale nie musi być ... erotyczny ) lub kąpiele relaksujące w pianie o zapachu śniegu ( To Beatka polecała kiedyś i na moją Kochaną Pierwszą Żonę owe kąpiele działają znakomicie - również polecam / w imieniu żony / )

    Z własnego doświadczenia ( jako już dziadek ) powiem, że zabawa z dziećmi ( zarówno z własnymi, jak i wnuczętami ) zawsze sprawia niesamowitą radość i okazję by wrócić myślami i wspomnieniami do czasów naszego własnego dzieciństwa.

    Pani Agnieszko !

    Proszę myśleć POZYTYWNIE :) :) :) !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Grzegorzu,
    Grunt to myślenie pozytywne. W Norwegii tez mamy mnóstwo śniegu. To moja pierwsza zima tutaj. Zapewne nie ostatnia, wiec wspólne z dziećmi szaleństwa na śniegu jeszcze przede mną. Póki co sanki z Polski przyjechały lekko popękane :( trzeba zreperować. Ale nic nie jest niemożliwe. Noworarodzone dzieciątko nie będzie zawsze nowonarodzone. I to też nastraja optymistycznie. Po zimie będzie wiosną, potem lato-i jeśli będzie to możliwe odwiedzin rodziny, kochanego Gdańska i morza.
    A więc prawda, nie zatrzymają mnie dolegliwości. "Jeszcze w zielone gramy " :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty