A to ci łotr

 Byłam kiedyś kobietą, której, w spotkaniu z niegrzecznym chłopcem, szybciej biło serce. Im większy łobuz, tym lepiej.

Dorosłam.

I tak wspominając postać Janosika dochodzę do wniosku, że nawet dobry łotr już na mnie nie działa. Życie u boku kogoś takiego to ciągły stres i wieczna niepewność o jutro. W imię czego? W imię miłości, której nawet śmierć nie zniszczy? Super, tylko co Marynie po takim uczuciu po śmierci ukochanego?

Zdecydowanie wybieram spokój. A Dzień Dobrego Łotra spędzę z Organkiem - pasuje mi wyglądem.

https://youtu.be/Xnn7dNPDZlw

Komentarze

  1. No cóż !

    Nie miałem ani okazji, ani szczęścia ( może to i nawet byłoby jakieś ciekawe doświadczenie ) spotkać na drodze swego życia tzw. „niegrzecznych” dziewczynek.

    Wystarczyły mi moje kuzyneczki
    ( a właściwie nasze, bo z bratem o 9 miesięcy starszym dzieliłem swe dzieciństwo i wczesną młodość).

    Tych najbliższych kuzynek ( mieszkały piętro niżej ) mieliśmy cztery, a tych co na sąsiedniej ulicy mieszkały, to trzy.

    Każda z kuzynek obdarowana była innym temperamentem, urodą oraz różnorodnością pomysłów, co do zabaw z nami – kuzynami.

    Oczywiście kuzynki różniły się także wiekiem, co było dla nas raz zaletą, innym razem – wadą.

    Co do bicia serc naszych ( brata i mego ), to tempo zależało od wielu czynników zewnętrznych i warunków wszelakich.

    A to od rodzaju zabawy.

    A to od faktu, czy rodzice ( czytaj dorośli ) byli w domu.

    A to od nastroju kuzynek.

    A to od …

    Po latach doświadczeń i wspólnych zabaw ...

    wybraliśmy ( zarówno brat jak i ja ) … spokój oraz stabilizację w naszych związkach małżeńskich.

    Brat będzie obchodził wkrótce 40 lecie małżeństwa,

    a ja … 41 lat pożycia ( tak się chyba nazywa, choć nie do końca ładnie się kojarzy )

    Co do Dnia Dobrego Łotra, to trochę mi się jedno z drugim "gryzie".

    Albo DOBRY, albo ... ŁOTR :) !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty