Kłamstwo ma krótkie nogi

 Cały dzień zastanawiałam się, o czym napisać. O żelkach lub chwastach, które mają dzisiaj swoje święto, czy o kłamstwie. Doszłam do wniosku, że żelki mogą poczekać, o ziołach napisała Martyna na swoim fejsbookowym profilu

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3363321423769805&id=100002759401301

więc ja spokojnie mogę zająć się kłamstwem, zwłaszcza że nie dalej jak wczoraj odbyłam w tym temacie dość mocną rozmowę.

Nie znoszę kłamstwa. I choć rozumiem mechanizmy, jakie sterują ludźmi w momencie mówienia nieprawdy, czy podejmowania decyzji o minięciu się z nią, to nie pojmuję, jak wielu ludzi staje się kłamcami permanentnymi, którzy muszą czy nie - kłamią zawsze.

Są kłamstwa konieczne, ocierające się o kwestie etyczne, jak choćby to opisane w "Kamizelce" Prusa, ale nie jestem ich zwolennikiem.

Są takie, dla czyjegoś dobra, których doświadczyłam na własnej skórze, a które wcale na dobre mi nie wyszły. Te kategorycznie odrzucam.

Są kłamstwa ze strachu i wstydu, normalne w dzieciństwie, jednak dorosły powinien umieć się już z nimi mierzyć.

Są też te, które nie wiem po co są. Bo komuś się wydaje, bo tak lepiej. Małe, na każdym kroku. Zwykle komplikują. Jeśli coś jest bez sensu, to trzeba wyeliminować.

I moja ulubiona kategoria (i między wierszami powinieneś wyczytać tę ironię), czyli ta nieprawda, którą głosimy, aby osiągnąć korzyść, zmanipulować. Najbardziej chyba niszcząca i drugą osobę, i samego kłamcę.

Czy mi zdarza się kłamać? Kiedyś tak, a teraz już chyba nie muszę. Zdecydowanie wolę życie w prawdzie. Z innymi, a przede wszystkim ze sobą. 

W związku z tym, że okłamywanie siebie wychodzi nam chyba najlepiej, z okazji Międzynarodowego Dnia bez Kłamstwa życzę Ci spojrzenia w lustro i prawdy o sobie, którą wyczytasz z własnego spojrzenia. 

P. S.

Zapomniałam jeszcze o micie Świętego Mikołaja i Wróżki Zębuszki w mojej rodzinie.. Kurczę, muszę to przemyśleć. 

Komentarze

Popularne posty