Chwilowa miłość na zawsze c. d.

 Nadając tytuł wczorajszemu wpisowi skupiłam się na fakcie, że bohaterowie filmu znali się chwilę tylko, zakochali się w sobie, a tragiczne wydarzenia sprawiły, że ich miłość była nie tylko pierwszą, ale też ostatnią, której nawet śmierć nie była w stanie rozdzielić. 

Gdy dzisiaj przeczytałam komentarz Grzegorza, zobaczyłam hasło 'chwilowa miłość na zawsze' inaczej, szerzej.

Zwykle jest chyba tak, że wchodząc w relację z partnerem zakładamy, że będzie na całe życie, choć często bywa tak, że po drodze miłość umiera. Zastanawiam się, czy nie prościej jest nie planować, nie zakładać, nie snuć, a po prostu być, doświadczać, odczuwać drugiego człowieka. Może ugryźć coś od drugiej strony, innej niż zwykle. Może poznając kogoś ciekawego, smakować go i czas z nim spędzony tak, jakby jutra miało nie być. A jeśli będzie, to cieszyć się z kolejnego wspólnego przeżycia. Może się okazać, że to, co miało być chwilą, zabawą, przygodą, coś, co zadziało się trochu wbrew nam, bo nie tak, bo inaczej i niezgodnie z planem, zaskoczy nas i stanie się czymś na zawsze. 

Komentarze

  1. Beatko !

    Pięknie to wszystko ujęłaś.

    Czytasz w moich myślach i sercu.

    Trudny czas pandemii, w którym przyszło nam żyć ( trudny nie tylko dla ludzi starszych, ale przede wszystkim dla młodych, będących na początku swej drogi ) pokazał, że nie można wszystkiego zaplanować od początku do końca, choćbyśmy nie wiem jak bardzo tego chcieli, że nie da się w szufladkach naszego życia poukładać spraw ważnych, ważniejszych i nieistotnych wedle naszego „TAK CHCĘ I TAK MA BYĆ”.

    Dlatego tak ważnym jest, abyśmy każdy dzień rozpoczynali z POZYTYWNYM nastawieniem do siebie, do ludzi, … do świata.

    Cieszmy się każdym dzisiaj i jutro, bo pojutrze może nam nie być dane.

    Śpieszmy się kochać ludzi …

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak. Zgadzam się w 100%.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty