Międzynarodowy Dzień Rock'and'Rolla

 W młodości (o matko, jak to brzmi) bardzo chciałam wieść rockendrolowe życie. Luz, spontan, wyjazdy, imprezy, alkohol, znajomi. Bez łamania prawa, wiadomo, na to byłam zbyt grzeczna. Gdy w czasie studiów osiągnęłam ten stan, szybko się okazało, że niezupełnie mi odpowiada, jednak wtedy nie chciałam tego uznać. To szumne życie kojarzyło mi się z wolnością, której tak bardzo pragnęłam. Rysiek Rydel był jej synonimem. Jakież było moje zdziwienie, gdy w moim dorosłym życiu ktoś ośmielił się nazwać go ćpunem.

Swojej tożsamości zaczęłam na nowo szukać po trzydziestce. Znalazłam. Okazało się, że tak naprawdę lubię spokój, stabilizację, rutynę, a odpoczywam w ciszy. Choć uwielbiam mocnego rocka, rozumiem kulturę rock'and'rolla, wyjeżdżam od czasu do czasu, a drzwi ponoć się u mnie nie zamykają - doceniam moją "nudę".

P. S. Obok Elvisa, innym wielkim muzykiem lat '60 - tych był Johnny Cash. Zakochałam się w nim. Polecam.

https://youtu.be/m67eqm0mNCQ

I film o nim, dostępny na CDA, pt. "Walk the line". 

Komentarze

  1. cześć 1
    Elvisa uwielbiam!

    Myślę, że poszukiwania naszej tożsamości trwają cały czas i chyba nigdy nie kończą się tak na dobre.

    Zależą od naszego wieku, od klimatu panującego w domu rodzinnym, od naszych rówieśników z okresu nauki w szkołach różnego szczebla, od przyjaciół czy znajomych z pracy, od ...

    Jako licealista nosiłem dzwony i włosy po łopatki. Prowadziłem życie kabareciarza i autora wierszy o treści przeróżnej (nie zawsze nadające się z racji swej tematyki do ogólnej publikacji )

    Potem czas studiów. Nieudany start do Szkoły Teatralnej w Krakowie, rok spędzony na Wydziale Elektrycznym PG i studia (kierunek nauczycielski ) na Wydziale Mat -Fiz. UG.

    Póki co kończę bo idę z wnuczetami na kąpielisko.
    Zatem reszta po powrocie.

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć 2

    No i sprawdza się to co pisałem wcześniej.

    Poszukiwania naszej tożsamości i priorytetów trwają bezustannie.

    Życie i okoliczności sprawiły że obecnie mym priorytetem jest RODZINA.

    Jesteśmy właśnie na rodzinnym wypoczynku ( moja KPŻ /KOCHANA PIERWSZA ŻONA/, KPT /KOCHANA PIERWSZA TEŚCIOWA/ oraz wnuczęta i niestety nie udało się napisać o wszystkim, co miało znaleźć się w części drugiej komentarza do tekstu Beatki.
    Może jutro:)

    Po powrocie z kąpieliska była kolacja potem wieczorny wypad z wnuczętami na ryby, potem mycie, bajka i przygotowania do snu.

    Dobrej nocy::))
    Jestem najszczęśliwszym dziadkiem na świecie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty