Pod piracką banderą

 Miałam dzisiaj taką refleksję, że mogłabym mieć taką pasję jak żeglowanie.



Komentarze

  1. No to Beatka odważna jest !

    Ja przed wodą ( zwłaszcza tą wielką ) czuję niesamowity respekt, a nawet bojaźń jakąś.

    Jasne, że lubię pochlapać się w strumyku, jeziorze czy nawet wodach oceanu, ale żeglowanie nie jest moją pasją.

    Mogę zanurzyć się po szyję, popływać ze świadomością, że grunt pod nogami jest i w każdej chwili stanąć mogę, i odpocząć, to tak, to lubię.

    Nie zapomnę nocnych kąpieli na malediwskich plażach, przy świetle wielkiego Księżyca i tysiąca cudownych gwiazd na ciemnym niebie.

    Co do żeglowania.

    Zawsze miałbym obawy, że wiatr sprawi, iż moja łódź popłynie w zupełnie innym kierunku i innym brzegom, niż tego bym chciał.

    Podejrzewam, że Beatka chętnie dałaby się porwać nieznanym wiatrom i falom wzburzonym, aby poznać nowe kraje, ciekawych ludzi i być może poszukać dla siebie cudownej, wymarzonej przez siebie wyspy zaczarowanej.

    PIRACKA BANDERA także pasowałaby do „zadziornego”, a jednocześnie tak pozytywnie nastawionego do innych charakteru kapitana w osobie Beatki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz Beata, ktoś dawno temu już stwierdził: navigare necesse est...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty