Wcale nie martw się tym, co stało się z klamką bagażnika ( i listwą oczywiście też ) Twego auta.
To wada fabryczna tego modelu !!!
Jakiś czas temu ( na moje nieszczęście, bo właścicielką auta była i jest moja Kochana Pierwsza Żona ), chcąc pomóc małżonce w szybkim umieszczeniu zakupów w bagażniku, naciskam coś, co powinno spowodować szybkie otwarcie pokrywy i jednocześnie silnym ruchem próbuję unieść pokrywę bagażnika ku górze.
Ku memu zdziwieniu nie zadziałało się nic z tych rzeczy, o których piszą w instrukcji auta. ( jest prawdopodobne, że nie przeczytałem wszystkiego uważnie i ze zrozumieniem )
Summa summarum skończyło się wizytą w autoryzowanym serwisie ( małżonka / czytaj : „Moja Kochana Pierwsza Żona” / nie uznaje tzw. „złotych rączek sąsiada” / może i lepiej 😊 / czy okolicznych warsztatów samochodowych ) i popsutym popołudniem ( o wieczorze i nocy to już nie wspomnę )
Było, minęło !
W tamtym momencie ( urwanie klamki bagażnika ) , to zjedzenie nawet stu tabliczek czekolady nie poprawiłoby nastroju mej KPŻ ( Kochanej Pierwszej Żonie ).
Masz rację Beatko, że w każdej chwili naszego życia, w każdej, nawet najtrudniejszej, najbardziej nieprzewidywalnej i wydawałoby się beznadziejnej sytuacji, należy dopatrywać się rzeczy dobrych, pozytywnych i sprawiających radość oraz perspektywę piękniejszego jutra.
Zapewne dzień wczorajszy spędziłaś w miłym towarzystwie, z różnorodnością wrażeń i otaczających Ciebie widoków. Był piasek, zabawa w wodzie, dużo śmiechu, lody no i … ta klamka od bagażnika 😊
To tylko klamka !
Będziesz za jakiś moment, z perspektywy czasu, wspominała to zdarzenie, jako coś niesamowicie śmiesznego, dowcipnego. Kolejna, wakacyjna przygoda.
Myślę, że na okoliczność wczorajszego Światowego Dnia Czekolady możesz śmiało dzisiejszą poranną kawę wzbogacić o, choćby dwa, okienka czekolady 😊😊😊
Beatko !
OdpowiedzUsuńWcale nie martw się tym, co stało się z klamką bagażnika ( i listwą oczywiście też ) Twego auta.
To wada fabryczna tego modelu !!!
Jakiś czas temu ( na moje nieszczęście, bo właścicielką auta była i jest moja Kochana Pierwsza Żona ), chcąc pomóc małżonce w szybkim umieszczeniu zakupów w bagażniku, naciskam coś, co powinno spowodować szybkie otwarcie pokrywy i jednocześnie silnym ruchem próbuję unieść pokrywę bagażnika ku górze.
Ku memu zdziwieniu nie zadziałało się nic z tych rzeczy, o których piszą w instrukcji auta.
( jest prawdopodobne, że nie przeczytałem wszystkiego uważnie i ze zrozumieniem )
Summa summarum skończyło się wizytą w autoryzowanym serwisie
( małżonka / czytaj : „Moja Kochana Pierwsza Żona” / nie uznaje tzw. „złotych rączek sąsiada” / może i lepiej 😊 / czy okolicznych warsztatów samochodowych ) i popsutym popołudniem ( o wieczorze i nocy to już nie wspomnę )
Było, minęło !
W tamtym momencie ( urwanie klamki bagażnika ) , to zjedzenie nawet stu tabliczek czekolady nie poprawiłoby nastroju mej KPŻ ( Kochanej Pierwszej Żonie ).
Masz rację Beatko, że w każdej chwili naszego życia, w każdej, nawet najtrudniejszej, najbardziej nieprzewidywalnej i wydawałoby się beznadziejnej sytuacji, należy dopatrywać się rzeczy dobrych, pozytywnych i sprawiających radość oraz perspektywę piękniejszego jutra.
Zapewne dzień wczorajszy spędziłaś w miłym towarzystwie, z różnorodnością wrażeń i otaczających Ciebie widoków. Był piasek, zabawa w wodzie, dużo śmiechu, lody no i … ta klamka od bagażnika 😊
To tylko klamka !
Będziesz za jakiś moment, z perspektywy czasu, wspominała to zdarzenie, jako coś niesamowicie śmiesznego, dowcipnego. Kolejna, wakacyjna przygoda.
Myślę, że na okoliczność wczorajszego Światowego Dnia Czekolady możesz śmiało dzisiejszą poranną kawę wzbogacić o, choćby dwa, okienka czekolady 😊😊😊