krzyk rozpaczy

 Na początku pomyślałam, że to zbyt mroczny temat na mojego bloga, ale potem doszłam do wniosku, że przecież to o czym nie mówimy, nie przestaje istnieć, a problemy nie znikają tak po prostu. Dzisiaj Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom i chcę o tym napisać.

Poczytałam trochę statystyk - przerażają. Do miliona osób rocznie umiera na całym świecie, popełniając samobójstwo. Co 40 sekund jedna. W minionym roku w Polsce w wyniku samobójstw zginęły 5182 osoby, o ponad 2000 więcej niż w wyniku wypadków drogowych. Najbardziej wstrząsające jest to, że najwięcej tego typu tragedii dotyczy osób między 15. a 29. rokiem życia. Wtedy kiedy młody człowiek powinien żyć pełną piersią, stara się zrobić wszystko, by umrzeć...

Powody samobójstw? Bardzo różne. Nie zawsze depresja, nie zawsze inne choroby psychiczne. Bardzo często alienacja, poczucie odrzucenia i wyobcowania, samotność. Otaczają nas tłumy, a ze swoimi myślami zostajemy tak bardzo osamotnieni. 

Często spotykam się z opinią, że ktoś kto myśli o odebraniu sobie życia jest nie do końca normalny, pochodzi z patologicznej rodziny, albo spotkała go jakaś straszna tragedia. Generalnie wstyd się przyznać, że przeżywa się słabości. Kto się odważy? 

Jeszcze gorzej mają dzieci. Już widzę jak reaguje rodzic, który dowiaduje się, że jego dziecko ma myśli samobójcze. Jakie mogą być reakcje? Zaprzeczanie, oskarżanie, wyśmiewanie, unikanie.. Ilu rodziców przyzna się do tego, że rodzina ma problem? Nie dziecko, rodzina. Zachowanie młodego człowieka jest tylko krzykiem, że w tej rodzinie dzieje się źle. 

Jak pomóc? 

Przede wszystkim konsultacją z lekarzem psychiatrą lub psychologiem. Myśli samobójcze nawet jeśli miną, nie wzięły się znikąd, a ich przyczyna pozostając nierozwiązaną, odezwie się na nowo w przyszłości. 

Akceptacją. Osoba z myślami samobójczymi to nadal ciekawy do odkrywania, choć w danym momencie pogubiony, człowiek. 

Rozmową. Rozmową. Rozmową. Nie wyśmiewaniem, umniejszaniem problemu, wypytywaniem, a już na pewno nie krzykiem. Myślę, że bardziej słuchaniem i słyszeniem. 

Przede wszystkim jednak stawiałabym na profilaktykę. 10 minut dziennie uważności na dziecko, rozmowy tylko z nim, przytulenia, uwagi; powtarzanie, że jest ważne, pomoc w rozwiązywaniu problemów, budowanie poczucia wartości, stawianie na rozwój pasji, szeroko rozumiana higiena układu nerwowego, kształtowanie nawyków. Może to i dużo zadań, ale moim zdaniem opłacalna inwestycja. 

W samobójstwach, próbach i myślach samobójczych nie chodzi o tych wszystkich, których dotyka to pośrednio - rodziny i bliskich. Najważniejszy jest dramat jednostki i niewyobrażalne cierpienie osoby, która rozważa opcję odebrania sobie życia. 

Nie zamiatajmy pod dywan, zauważajmy. 

https://m.facebook.com/story.php?

story_fbid=1323293094729420&id=100011462261974

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3242567732529036&id=1134286570023840

https://facebook.com/events/s/depresja-wsrod-dzieci-i-m%C5%82odzi/730604384457266/?ti=cl


Komentarze

  1. Temat trudny, skomplikowany, dla mnie bliski. Dziś wstyd mi o tym mowić, nieliczni wiedzą.
    Najważniejsze jest to, że bliscy pomogli, że otoczyli troską i opieką.
    Ja odcięłam to co bylo grubą krechą i nie wracam do tamtych traumatycznych chwil.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty