Wspominam

Kolejny rok zatoczył koło i chciałoby się rzec, że znowu jest tak samo. Cmentarze, groby, wspomnienia. Często narzekałam, że tłum ludzi, że zarabianie na ludzkich emocjach, że zimno i że pokaz mody. Jednak zdecydowanie w tym roku jest inaczej. Cmentarze zamknięte, więc i tłumów w nowych kreacjach brak, i chryzantemy kupujemy, bo chcemy wspomóc handlarzy, nie czując przy tym wyzysku, i w ciepłym domu można posiedzieć. A jednak czegoś brakuje. Kogoś. Wydarzenia ostatnich miesięcy napawają strachem i wartościują na nowo. Powrót myślami do tego, co w moim życiu stałe, niezmienne i budujące jest potrzebą serca. Wspomnienia bliskich osób wprowadzają w stan poczucia bezpieczeństwa i przypominają, że nigdy nie jesteśmy sami. Nie mogę zapalić znicza na grobach, ale mogę zapalić symboliczne światełko tutaj. 

Babcia. Nie zapomnę jak przytulała. Jak mówiła "córunia". Jak nagrzewała piżamy nad ogniem. Jak dotykałam jej zimnych policzków gdy wracała z zewnątrz. Jak gotowała moje ulubione potrawy gdy byłam niejadkiem. Jak nie lubiła bananów, a w końcu po 70 - tce stwierdziła, że lubi. Jak miłowała swoich rodziców i braci. Z jakim szacunkiem i dumą o nich mówiła. Jak opowiadała mi bajki i historie z wojny. Jaką miała do mnie cierpliwość. I miłość. I jak mnie przygarnęła, kiedy nikt mnie nie chciał. 

Dziękuję Ci Babciu za to, że nauczyłaś mnie wrażliwości na drugiego człowieka oraz pojęć "miłość" i "poświęcenie". Nie jestem w stanie słowami wyrazić mojej wdzięczności. I nie pamiętam, czy powiedziałam Ci to wszystko, kiedy jeszcze żyłaś... 

Dziadek. Dzięki Dziadkowi jestem ambitna. I wiem, co to honor. Z Dziadkiem było konkretnie, bez patyczkowania. Dlatego teraz umiem dźwignąć się z każdego upadku. 

Stryj Bogdan. Dziękuję, że powiedziałeś to ważne zdanie, że Twój dom jest moim domem. Ono sprawiło, że znalazłam odpowiedź na pytanie, do jakiej rodziny należę. 

Kuzyn. Dziękuję Krzysiek za wspólne dziecięce zabawy. Przepraszam, że nie umiałam Ci pomóc. 

Wujek Janek. Choć Cię nie pamiętam, znam z opowieści. Mama mówi, że bardzo mnie lubiłeś, że bawiłeś się ze mną. Myślę, że byłbyś moim ulubionym wujkiem. 

Wujek Andrzej. Dziękuję, że w moim sporze z ojczymem, zawsze stałeś po mojej stronie. Dawało mi to nadzieję.

Żołnierz Polski. Każdy, ale szczególnie ten jeden, który spoczywa na karniewskim cmentarzu. Zginął w czasie ataku Niemców w 1944 roku w jednej z okolicznych wiosek.


Choć nie ma Was z nami, 

jest coś, co nas łączy. 

To pamięć wspólnie przeżytych chwil. 

Na zawsze w mym sercu

będziecie kochani,

do końca moich, ziemskich dni.

https://youtu.be/yFXs2XSloEA



Komentarze

  1. Beatko !

    Słowa komentarza mego są zbędne. Właściwie to żadne słowa nie są tutaj potrzebne, jeno zaduma, cisza i ciepłe wspomnienia o tych , których już z nami nie ma. Tak pięknie piszesz o wszystkich.

    Dla każdej wspominanej przez Ciebie osoby znalazłaś w swej pamięci coś dobrego, coś pozytywnego, choćby skrawek maleńki wart podziękowania.

    W ciszy, która od piątku ogarnia mury mego domu z racji odejścia TATY mej kochanej żony ( dla mnie na zawsze pozostanie on także TATĄ ), łez nie powstrzymując przeczytałem te piękne słowa zawarte w Twoim, bardzo osobistym wspomnieniu.

    Myślę, że każdy z nas śmiało, cudnym wspomnieniem otulić może tych, których już nie ma , a byli dla nas kimś bardzo ważnym w życiu.

    Babcia Irena ( Mama mojej Mamy ).

    Była dla mnie wzorem niezależności, tolerancji i niesamowitej umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
    W młodym wieku straciła męża i samodzielnie wychowywała dwójkę dzieci, opiekując się jednocześnie swoją Mamą.

    Nie zapomnę tego wspaniałego czasu spędzanego w Bydgoszczy z Babcią i Prababcią podczas naszych ( razem z bratem ) wakacyjnych wyjazdów. Nie zapomnę Jej dobrego serca, cierpliwości i pogody ducha.

    Moi Kochani Rodzice.

    Dali mi życie, mego fantastycznego brata i byli wzorem kochających się ludzi. Pokazali, że Rodzina jest czymś najcenniejszym.

    Moja Kochana ciocia Leonia ( siostra mego Taty i moja Mama Chrzestna ).

    Samotnie ( mąż w wieku 35 lat zmarł na żółtaczkę ), w dwupokojowym mieszkaniu wychowywała piątkę dzieci.
    Z ciocią ( jak z Mamą ) można było o wszystkim zawsze porozmawiać, poradzić się. Złota kobieta i Kochana osoba !

    Tato mej Kochanej Żony.

    Nie ma Go z nami od kilkudziesięciu godzin i już pustkę czuję. Pojutrze ostatnie pożegnanie.

    Podziwiam Tatę ( nigdy nie mówiłem do Taty – TEŚCIU ) za spokój, życzliwość, tolerancję, wrażliwość na krzywdę i zło.

    Kochał swoją żonę nad wszystko.
    W miłości przeżyli ze sobą ponad 65 lat.

    Dla tych, których jeno wspominać pięknie możemy,
    Napisałem ten oto wiersz :

    Wspomnienie

    Żaden wiersz najpiękniejszy,
    Żadne w wierszu słowa,
    Żadna w nich literka
    Ani piękna mowa
    Żalu nie wypowie
    I tęsknoty wielkiej,
    Co w nas jest po Tobie !

    Nawet gdy Ciebie nie ma,
    Nadzieję wciąż mieć trzeba,
    Że kiedyś się spotkamy
    W cudownym blasku … Nieba !

    Nawet gdy Ciebie nie ma,
    Ty jeden wiesz to Panie,
    Będziemy wciąż pamiętać !
    Wszak pamięć … pozostanie !
    P.S.
    Nawet gdy Bóg tak sprawił … ,
    Pamiątką są … wspomnienia
    I nasze wciąż wołanie :
    „To tylko … do widzenia !”

    napisał Grzegorz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty