Dziadek

 Jeden mój dziadek zmarł, gdy miałam 8 lat, drugi, gdy skończyłam 16. Pierwszego ledwie pamiętam, drugi wrył mi się w pamięć na zawsze.

Wśród wielu cech, dobrych i złych, jakie posiadał dziadek Józef o włosach czarnych jak kruk, był upór. Jak dziadek coś postanowił, nie było opcji, że mogło się nie udać. Upór wyniosłam w genach. Lecz było jeszcze coś, czego nauczyłam się poprzez obserwowanie dziadka, co jest zachwycające, choć czasami okazywało się też dla mnie zgubne. "Być dziadem, ale honorowym" - wciąż powtarzał.

Babcia i Dziadek mnie wychowali. To oni dali mi najwięcej dobra, uwagi, czasu, ciepła i życiowych rad. Za tyle rzeczy jestem im wdzięczna... 

Dziadkowi to chyba najbardziej za to, że zabierał mnie ze sobą na wieś. Już od najmłodszych lat przesiadywałam z dorosłymi i słuchałam jak rozmawiają. Jakie to były wartościowe pogawędki! Streszczały cały świat.

A Babcia? A Babcia była najukochańsza. 

Czasami gdy czuję się samotna, to właśnie ich sobie przypominam i miłość, jaką mnie darzyli. Wtedy zaczynam czuć się lepiej, bo zdaję sobie sprawę, że nie jestem sama, że ich nauki, rady i ciepłe słowa są zawsze ze mną. Na zawsze w sercu.



Komentarze

  1. Beatko !

    Pięknie napisałaś o swoich Dziadkach.
    Tyle ciepłych, mądrych słów.
    Tyle wspaniałych wspomnień z nimi związanych.

    Inaczej zapamiętałaś Dziadka, a szczególnie Jego upór, honor, zdecydowanie i silną wolę.
    Fakt, te cechy zapewne odziedziczyłaś po Nim w swoich genach.

    Babcia, z tego co czytamy, zawsze była dla Ciebie najważniejsza i najbardziej kochana.

    Ślicznie o Nich piszesz :

    "To oni dali mi najwięcej dobra, uwagi, czasu, ciepła i życiowych rad.
    Za tyle rzeczy jestem im wdzięczna... "

    Chyba coś w tym jest, że Dziadków prawie zawsze wspomina się dobrze.

    Zapamiętuje się Ich, jako tych wesołych, dających dobre rady, nienarzucających się swoim towarzystwem, mądrych, cierpliwych, tolerancyjnych, życzliwych, ...

    Myślę, że taka jest reguła, choć i od owej reguły bywają zapewne wyjątki.


    A cóż ja o swoich Dziadkach napisać mogę ?

    Jakby czas i miejsce na to pozwalało, to i całych 12 ksiąg nie pomieściłoby historii, opowiadających o losach życia mych Dziadków ( zarówno od strony Mamy mojej jak i mego Taty ).

    Zostawmy zatem to na inną nieco okazję i czas.

    ****************************************************************************

    Przy okazji Święta Babci i Dziadka chciałem zwrócić uwagę na jakże różne aspekty miłości.

    To właśnie na przełomie płynącego czasu, wspólnego bycia ze sobą :

    - najpierw, jako para mających się ku sobie chłopaka i dziewczyny

    - potem, jako para narzeczonych

    - potem, jako żony i męża

    - potem, jako para rodziców

    - no i potem, jako para dziadków

    - po jakimś czasie ... para emerytów

    - potem ( przy wielkim szczęściu ) para ... pradziadków

    - potem ( przy jeszcze większym szczęściu ) para ... prapradziadków

    zauważyć można czym jest prawdziwa, dojrzała MIŁOŚĆ.

    Uczucie, które nabierając przez lata swej mocy, przekształca się w cudowny związek dwojga ludzi, którzy na każdym kroku pokazują swoją miłość i chęć bycia ze sobą na dobre i na złe.

    Co do MIŁOŚCI, którym owa miłość kojarzy się w pierwszej chwili z :
    - kochaniem
    - pożądaniem
    - seksem
    - ...

    napisałem nawet krótki wierszyk mający pokazać, że ...

    KOCHAĆ MOŻNA W KAŻDYM WIEKU.

    Na AMORY może zebrać się także Babci i Dziadkowi.

    Oto wierszyk :

    "Babcia i Dziadek"
    ( tajemnice alkowy – tylko dla dorosłych )

    Światło zgasło, noc już głucha.
    Babcia … chrapie, Dziadek … słucha.

    Tak podziałało Nań to chrapanie,
    Że Mu zebrało się na … kochanie.

    Budzi więc Babcię, za nosek ciąga
    A Ona zbudzona nie urąga
    Tylko z uśmiechem patrzy na Dziadka,
    Jakby cofnęły się Jej … latka.

    Na to Dziadunio pieni się, złości
    I żąda od Babci … dowodów miłości !
    Wnet słyszy w ciemności te oto słowa :
    „Jam, Mój Kochany, zawsze gotowa.”

    Ujął Babunię Dziadek w ramiona
    Wiedząc, że w łożu jest tylko Ona.
    Zdążył do uszka szepnąć : „Kochanie”
    I znów usłyszał Babcine … chrapanie.

    Nie podjął Dziadek kolejnej próby.
    Oddychał ciężko, bo bardzo był gruby
    I pewnie właśnie z powodu tej tuszy
    Zasnął przy Babci gdy zatkał swe uszy.

    P.S.

    Morałów kilka płynie z wierszyka :

    „Śpi ten spokojnie, kto uszy zatyka !”

    „Jak widać nawet odgłosy chrapania
    Mogą zachęcić nas do … kochania !”

    „Nim do kolejnej podejdziesz próby,
    Pomyśl o diecie – byś nie był zbyt gruby !”

    napisał Grzegorz Cichoszewski

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty